Forum pracowników Autoliv
.::FORUM PRACOWNIKÓW AUTOLIV::.
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum pracowników Autoliv Strona Główna
->
Autoliv Oława
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Od Administratora
----------------
Informacje
..:::CZATERRRIIIAAA:::.
Regulamin i zasady obowiązujące na autoliv.fora.pl
Strajk
Oddziały naszej firmy - Wypowiedzi pracowników - kanał ogólny
----------------
Autoliv Oława
Autoliv Jelcz-Laskowice
Autoliv Długołęka
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
WoMeN
Wysłany: Nie 15:06, 22 Lip 2007
Temat postu: :))) ;>>> :)))
Szkoda.że dysponuję pełną sklerozą,jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju dowcipy...
Ale Wasze bardzo mi się podobają
Outcaster
Wysłany: Czw 16:33, 19 Lip 2007
Temat postu:
cytat z netu
<olek> ej, ja naprawdę mam gówno zamiast mózgu... idę sobie przed chwilą po parku z psem i mi się pies za kotem rzucił w pościg... wezwałem zatem psa do siebie i kazałem usiąść. następnie, tj. gdy pies wykonał wspomnianą wyżej czynność pouczyłem go słowami: 'saba! twoje zachowanie było wysoce niewłaściwe. postąpiłaś nieodpowiedzialnie. kot winien być twoim bliźnim, ma bowiem - podobnie jak ty - 4 łapy, futerko i ogon.' ... ja pier***ę! w życiu się tak na mnie sąsiadka dziwnie nie gapiła... O:
<mihal> tak sobie myślę..
<mihal> kanapka zawsze ląduje posmarowana strona na ziemie...
<mihal> a kot zawsze spada na cztery łapy..
<mihal> wiec jakby przykleić do kota kanapkę, posmarować ją i zrzucić z budynku to powinno się kręcić i latać jak helikopter ;D
Gość
Wysłany: Wto 20:39, 12 Cze 2007
Temat postu:
Rozmowa przed ślubem:
On: Hura! Nareszcie! Już się nie mogłem doczekać!
Ona: Możesz ode mnie odejść?
On: Nawet o tym nie myśl!
Ona: Ty mnie kochasz?
On: Oczywiście!
Ona: Będziesz mnie zdradzać?
On: Nie, skąd ci to przyszło do głowy?
Ona: Będziesz mnie szanować?
On: Będę!
Ona: Będziesz mnie bić?
On: W żadnym wypadku!
Ona: Mogę ci ufać?
Po ślubie czytać od dołu do góry.
Misiu
Wysłany: Czw 18:22, 07 Cze 2007
Temat postu:
Jak odróżnić gatunki niedźwiedzia (metoda praktyczna)
Najpierw trzeba znaleźć niedźwiedzia, podejść do niego po cichutku i kopnąć go w jaja, oczywiście z całej siły.
Następnie spie.....y i teraz:
- jeśli spie.....y na drzewo a niedźwiedź wchodzi za nami, to jest to niedźwiedź brunatny
- jeśli spie.....y na drzewo a niedźwiedź zaczyna nim trząść tak, że spadamy w jego łapska, to jest to niedźwiedź Grizzly
- jeśli spie.....y na drzewo a niedźwiedź wspina się za nami i wpieprza liście, to jest to miś koala
- jeśli spie.....y i nigdzie nie ma drzew, to prawdopodobnie jest to niedźwiedź polarny...
- jeśli spie.....y a niedźwiedź nie goni nas, to jest to miś pluszowy
- a jak kopnięty w jaja niedźwiedź nie goni nas tylko zaczyna płakać, to jest to miś Kolargol -największa pi..... wśród niedźwiedzi !
Master
Wysłany: Śro 22:58, 30 Maj 2007
Temat postu:
Pod nieobecność właścicieli do pewnego domu włamał się włamywacz. Pewien, że nikt go nie widzi zaczął buszować z zapaloną latarką po całym domu. Gdy miał już wrzucić do swojej torby kasetkę z biżuterią nagle usłyszał ochrypły głos:
- Jezus cię widzi!
Włamywacz natychmiast wyłączył latarkę i zastygł w bezruchu bojąc się nawet drgnąć. Ale gdy przez chwilę nie było słychać, nawet szmeru, to pewien, że się przesłyszał i obiecując sobie długie wakacje znowu sięgnął po kasetkę. I znowu jak grom rozległ się głos:
- Jezus cię widzi!
Złodziej w popłochu zaczął na oślep świecić dookoła latarką i ujrzał pod ścianą siedzącą na drążku papugę. Odetchnął z ulgą:
- To ty to wołałaś?
- Tak, chciałam cię po prostu ostrzec - Jezus śledzi każdy twój krok!
- Ostrzec, tak? A kim ty właściwie jesteś?
- Mojżesz.
- Co za debil nazwał papugę Mojżesz?
- Ten sam, który nazwał rottweilera Jezus!
Kara
Wysłany: Śro 7:09, 30 Maj 2007
Temat postu:
Idzie niewidomy na grzyby do lasu. Ponieważ niewidzi, rozpoznaje gatunki grzybów kosztując je.
- Hmmm... Maślaczek.
- Hmmm... Borowik.
- Hmmm... Rydz.
- Hmmm... Gówno. Dobrze, że nie wdepnąłem.
Kara
Wysłany: Śro 7:01, 30 Maj 2007
Temat postu:
Jak oni to robią :
Listonosz - dochodzi szybko
Businessman - dużym interesem
Bankier - na raty
Policjant - twardą pałą i z kajdankami
Szachista - zwykle bije konia
Disc Jockey - wszystko na życzenie
Elektryk - jest zawsze spięty
Hydraulik - ma dużą rurę, ale zwykle zatkaną
Joe Monster - 13 milionów odsłon miesięcznie
Dentysta - wiadomo, zawsze oralnie
Detektyw - tylko w ciemnościach i incognito
Inżynier - zgodnie z planem
Strażak - grubym wężem i wszędzie mokro wokoło
Śmieciarz - dochodzi raz w tygodniu
Ogrodnik - stoi tylko w krzakach
Pracownik stacji benzynowej - końcówka za każdym razem w innej dziurce, a najrzadziej w aktualnie posiadanej
Dżokej - galopuje ostro "na jeźdźca" i zawsze chce być pierwszy
Alpinista - zawsze na górze
Nurek - ma wielkie ciśnienie, zwłaszcza jak jest głęboko
Muzyk - niezwykle sprawne palce, ale potrzebuje dyrygenta
Dostawca pizzy - jak nie dojdzie w 15 minut, to zimny
Kierowca ciężarówki - nie rusza się bez gumy
Pracownik Biura Podróży - nigdy nie może znaleźć właściwego miejsca
Polityk - kończy na obietnicach
Poliglota - "żeby język giętki zrobił więcej niż pomyśli głowa..."
Piłkarz - jak nie faul, to spalony, nigdy nie może trafić
Golfista - małe piłeczki, a upiera się żeby zaliczyć 18 dziurek
Pracownik Administracji - nigdy nie dochodzi na czas
Dealer samochodów - nieważne gdzie i komu, aby tylko wepchnąć ten swój
złom
admindelta
Wysłany: Wto 20:29, 29 Maj 2007
Temat postu:
Zebranie
Dyrektor prosi sekretarkę, by napisała ogłoszenie, że zabranie odbędzie się we wtorek. Po jakimś czasie sekretarka pyta:
- Panie dyrektorze, jak się pisze wtorek? Czy na końcu jest "K" czy "G"?
Dyrektor idzie do biblioteczki.
- Przeszukałem w słowniku hasła na "F" i nie znalazłem słowa wtorek! Niech pani napisze, że zebranie odbędzie się w środę.
poe
Wysłany: Wto 20:05, 29 Maj 2007
Temat postu:
Świetne.
Autentyczna korespondencja pracowników pewnego londyńskiego hotelu z gościem tego hotelu. Hotel opublikował te teksty w jednej z
ogólnokrajowych gazet.
Szanowna Pani Pokojówko,
Proszę nie zostawiać w mojej łazience tych małych hotelowych mydełek, ponieważ przywiozłem ze sobą własne duże mydło kąpielowe dial. Proszę też zabrać 6 nieotwartych mydełek z półki pod apteczką i 3 z mydelniczki pod prysznicem, ponieważ mi zawadzają.
Dziękuję.
S. Berman
Szanowny Gościu z pokoju 635,
Nie jestem tą pokojówką, która zwykle sprząta Pański pokój. Ona ma wolne i wróci jutro, czyli w czwartek. Tak jak Pan prosił, zabrałam 3 mydełka spod prysznica. Zdjęłam 6 mydełek z półki i położyłam na pudełku z chusteczkami, na wypadek gdyby Pan zmienił zdanie. Na półce leżą teraz tylko 3 mydełka, które zostawiłam dzisiaj, bo mam polecenie, by zostawiać codziennie 3 sztuki w każdym pokoju. Mam nadzieję, że jest Pan zadowolony.
Dotty
Szanowna Pani Pokojówko,
Mam nadzieję, że tym razem zwracam się do Pani, która zwykle sprząta mój pokój. Najwidoczniej Dotty nie powiedziała Pani o moim liściku dotyczącym mydełek. Kiedy dziś wieczorem wróciłem do pokoju, zobaczyłem, że położyła Pani 3 kolejne małe camay na półce pod apteczką. Zamierzam pozostać w tym hotelu jeszcze przez dwa tygodnie i zabrałem ze sobą własne kąpielowe mydło dial, nie będę zatem potrzebował tych 6 małych camay, które leżą na wspomnianej półce i przeszkadzają mi przy goleniu, myciu zębów i tak dalej.
Proszę je zabrać.
S. Berman
Szanowny Panie,
W ostatnią środę miałam wolny dzień i zastępująca mnie pokojówka zostawiła u Pana 3 hotelowe mydełka, bo mamy polecenie od kierownika, by tak zawsze robić. Zabrałam 6 mydełek, które zawadzały Panu na półce, i przełożyłam je do mydelniczki, gdzie trzymał Pan swoje mydło dial, a dial położyłam w apteczce, aby było Panu wygodniej. Nie ruszałam 3 mydełek, które zawsze wkładamy do apteczki dla nowych gości i co do których nie zgłaszał Pan obiekcji, kiedy wprowadzał się Pan w poniedziałek. Jeśli mogę jeszcze czymś Panu służyć, proszę dać mi znać.
Pańska pokojówka Kathy
Szanowny Panie,
Zastępca dyrektora, pan Kensedder, poinformował mnie dziś rano, że dzwonił Pan do niego wieczorem i skarżył się na pracę pokojówki. Przydzieliłam Panu inną osobę. Mam nadzieję, że przyjmie Pan moje przeprosiny za wszelkie kłopoty. Gdyby miał Pan jeszcze jakieś uwagi,
bardzo proszę skontaktować się ze mną, bym mogła sama poczynić odpowiednie kroki. Będę wdzięczna, jeśli zadzwoni Pan wprost do mnie między godziną 8 a 17, numer wewnętrzny 1108.
Elaine Carmen, administrator
Szanowna Pani Administrator,
Nie mogę się z Panią skontaktować telefonicznie, ponieważ opuszczam hotel o 7.45 i wracam dopiero o 17.30 lub 18.00. Właśnie dlatego wczoraj wieczorem dzwoniłem do pana Kenseddera. Pani już wtedy nie było. Prosiłem pana Kenseddera tylko o to, żeby zrobił coś z tymi mydełkami. Nowa pokojówka przydzielona mi przez Panią myślała chyba, że dopiero się wprowadziłem, bo zostawiła u mnie kolejne 3 mydełka w apteczce, poza tymi 3, które zawsze kładzie na półce. W ciągu ostatnich 5 dni zebrałem już 24 mydełka. Czy to się kiedyś skończy?
S. Berman
Szanowny Panie,
Pańska pokojówka Kathy została pouczona, by nie zostawiać mydełek w Pańskim pokoju. Kazałam jej też usunąć te, które już tam były. Jeśli
jeszcze mogę czymś Panu służyć, proszę do mnie zadzwonić: numer wewnętrzny 1108, od 8 do 17.
Elaine Carmen, administrator
Szanowny Panie Dyrektorze,
Znikło moje duże mydło dial. Z mojego pokoju zabrano wszystkie mydła, łącznie z moim własnym. Wczoraj wróciłem późno i musiałem wezwać posłańca, żeby mi przyniósł 4 małe kostki cashmere bouquet.
S. Berman
Szanowny Panie,
Poinformowałem naszą administratorkę, pani ą Elaine Carmen, o Pańskim problemie z mydłami. Nie rozumiem, dlaczego w Pańskim pokoju nie było mydła, wydałem przecież wyraźne polecenie, by każda pokojówka przy każdym sprzątaniu zostawiała w każdym pokoju 3 kostki mydła. Natychmiast poczynimy w tej sprawie odpowiednie kroki. Proszę przyjąć moje przeprosiny za kłopoty, które sprawiliśmy.
Martin L. Kensedder, zastępca dyrektora
Szanowna Pani Administrator,
Kto, do diabła, zostawił w moim pokoju 54 mydełka camay? Wróciłem wczoraj wieczorem i leżały u mnie 54 sztuki. Nie chcę 54 małych kostek camay. Chcę moje jedno jedyne, cholerne, wielkie mydło dial. Czy Pani rozumie, że mam tu 54 kostki mydła? Chcę tylko moje duże dial. Proszę mi zwrócić moje kąpielowe mydło dial.
S. Berman
Szanowny Panie,
Skarżył się Pan, że ma Pan w pokoju za dużo mydła, więc poleciłam je
sprzątnąć. Następnie poskarżył się Pan panu Kensedderowi, że mydło znikło, więc osobiście przyniosłam je z powrotem 24 kostki camay plus jeszcze 3, które powinien Pan otrzymywać codziennie (sic!). Nic nie wiem o 4 kostkach cashmere bouquet. Najwyraźniej Pańska pokojówka Kathy nie wiedziała, że przyniosłam te mydła, więc także zostawiła 24 sztuki camay plus standardowe 3. Nie wiem, skąd się Pan dowiedział, że goście tego hotelu otrzymują duże kąpielowe mydła dial. Udało mi się znaleźć duże ivory, które położyłam w Pańskim pokoju.
Elaine Carmen, administrator
Szanowna Pani Administrator,
Dziś tylko krótka notatka o stanie mydełek w moim pokoju. Obecnie mam:
- na półce pod apteczką 18 kostek camay w 4 słupkach po 4 sztuki plus 1
słupek z 2 sztukami,
- na pojemniku na chusteczki 11 kostek camay w 2 słupkach po 4 sztuki plus 1 słupek z 3 sztukami,
- na toaletce w sypialni 1 słupek z 3 kostkami cashmere bouquet, 1 słupek z 4 dużymi kostkami ivory, do tego 8 kostek camay w 2 słupkach po 4 sztuki,
- w apteczce w łazience 14 kostek camay w 3 słupkach po 4 sztuki plus 1
słupek z 2 sztukami,
- w mydelniczce pod prysznicem 6 kostek camay, bardzo rozmiękłych,
- na północno-wschodnim rogu wanny: 1 kostka cashmere bouquet, mało używana,
- na północno-zachodnim rogu wanny: 6 kostek camay w 2 słupkach po 3
sztuki.
Proszę poprosić Kathy, by przy każdym sprzątaniu dopilnowała, żeby słupki były równo ułożone i odkurzone. Proszę ją także poinformować, że słupki, w których jest więcej niż 4 kostki, mają tendencję do przewracania się. Pozwolę sobie zasugerować, że parapet w mojej łazience nie jest wykorzystywany i że znakomicie nadaje się do składowania kolejnych dostaw.
I jeszcze jedno: kupiłem sobie kostkę kąpielowego mydła dial, którą będę przechowywał w hotelowym sejfie, by uniknąć dalszych nieporozumień.
S. Berman
Master
Wysłany: Wto 19:57, 29 Maj 2007
Temat postu:
ZBIERAJ PUNKTY ZA PODPIEPRZANIE W PRACY:
1 PKT - Przypadkowe i nieumyślne podpieprzenie;
5 PKT - Niby nieumyślne podpieprzenie;
10 PKT - Zwykła podpierdółka w cztery oczy z przełożonym bez świadków;
20 PKT - Anonimowy donos na samego siebie, mimo, iż nie jest się winnym,byle zaistnieć;
30 PKT - podpieprzenie w obecności świadków;
40 PKT - Samopodpieprzenie w cztery oczy z przełożonym;
50 PKT - Samopodpieprzenie przy świadkach;
60 PKT - podpieprzenie do przełożonego w obecności podpieprzonego bez innych świadków;
70 PKT - podpieprzenie w obecności podpieprzonego przy większej ilości świadków;
80 PKT - podpieprzenie w obecności podpieprzonego, pomimo, iż ten nie jest winny;
90 PKT - podpieprzenie w obecności podpieprzonego, pomimo, iż ten nie jest winny a czynu tego dokonał sam podpieprzający;
100 PKT - podpieprzanie w obecności podpieprzonego, pomimo, iż ten nie jest winny a czyny tego dokonał sam podpieprzający na spółkę z przełożonym, do którego się podpieprza i wmówienie podpieprzanemu jego winy.
Bonusy:
* podpieprzenie najlepszego kumpla - dodatkowo 10 PKT;
** podpieprzenie zanim czyn zostanie dokonany - dodatkowo 20 PKT;
*** dodatkowo 25 PKT - kiedy dzień wcześniej piło się z podpieprzanym jego wódkę, w jego domu
Master
Wysłany: Wto 19:48, 29 Maj 2007
Temat postu:
Stara mądrość mówi, że kiedy odkryjemy, iż padł koń, na którym jedziemy, najlepszym wyjściem jest z niego zsiąść.
Jednakże w biznesie znane są również inne strategie.
Między innymi:
Kupno mocniejszego bata.
Zmiana jeźdźca.
Zapewnienia typu "Zawsze jeździliśmy w ten sposób na koniu."
Zwołanie komisji do zbadania konia.
Organizowanie delegacji mających na celu sprawdzenie, jak gdzie indziej jeździ się na martwych koniach.
Opracowanie standardów dotyczących jazdy na martwych koniach.
Zatrudnienie psychologa mającego przywrócić martwemu koniowi chęć do jazdy.
Szkolenie dla pracowników w celu podniesienia ich zdolności jeździeckich.
Analiza sytuacji martwych koni w dzisiejszym otoczeniu.
Zmiana norm, dzięki której koń nie zostanie uznany za martwego.
Zatrudnienie podwykonawców mających ujeżdżać martwego konia.
Zebranie wielu martwych koni w celu zwiększenia szybkości.
Ogłoszenie, że żaden koń nie jest zbyt martwy.
Przeznaczenie dodatkowych środków na zwiększenie wydajności konia.
Przeprowadzanie analizy rynku mającej wykazać, czy podwykonawcy mogą ujeżdżać tego konia taniej.
Kupno produktu mającego sprawić, że martwy koń będzie biegał szybciej.
Ogłoszenie, że koń jest teraz: lepszy, tańszy i szybszy.
Przeprowadzenie badań nad sposobami wykorzystania martwych koni.
Dostosowanie wymagań wydajności dla koni.
Ogłoszenie, że przy produkcji tego konia, koszt był zmienną egzogeniczną.
Uznanie obecnego stanu konia za standard.
Awansowanie konia na stanowisko kierownicze.
Master
Wysłany: Wto 19:33, 29 Maj 2007
Temat postu:
Jedziesz samotnie samochodem nocą w burzy. Mijasz przystanek autobusowy i widzisz troje ludzi oczekujących na autobus:
1. staruszkę, która wygląda, jakby właśnie umierała,
2. twojego dobrego przyjaciela, który kiedyś uratował Ci życie,
3. cudowną kobietę (lub faceta), dokładnie taką o jakiej zawsze marzyłeś.
Komu z nich zaproponowałbyś podwiezienie, zakładając, że masz tylko jedno wolne miejsce w samochodzie (powiedzmy, że jedziesz małym kabrioletem)?
Pomyśl chwilkę, zanim przewiniesz dalej!
Ten problem moralno-etyczny został kiedyś wykorzystany w pewnej firmie w testach dotyczących podjęcia pracy.
Możesz zabrać umierającą staruszkę i uratować jej życie.
Możesz zabrać przyjaciela i zrewanżować mu się za uratowanie Ci życia.
Jednak wówczas może się okazać, że już nigdy nie spotkasz swojej wymarzonej miłości ...
Kandydat, którego przyjęto do pracy (jedyny z ponad 200 zgłaszających się) nie miał wątpliwości, gdy udzielał odpowiedzi:
- Kogo bym zabrał? To proste. Dałbym kluczyki swojemu przyjacielowi z prośbą, by zabrał staruszkę jak najszybciej do szpitala. Sam zaś zostałbym na przystanku i wspólnie z kobietą z mych marzeń zaczekałbym na autobus ...
Pamiętaj - nie myśl schematycznie
Maerlyn
Wysłany: Wto 8:01, 29 Maj 2007
Temat postu:
i rysunkowo.....
...teraz admin czuwa nad wszystkim.....
poe
Wysłany: Pon 20:40, 28 Maj 2007
Temat postu:
Ilu (freudowskich, klasycznych) psychoanalityków trzeba, żeby wkręcić żarówkę?
Dwóch. Jeden wkręca, a drugi trzyma mu penisa... Nie! Matkę! Tfu, drabinę!
***********
Murzyn, Żyd i Amerykanin złapali złotą rybkę, która obiecała, że każdemu spełni jedno życzenie. Murzyn mówi:
– Chciałbym, żeby wszyscy moi czarni bracia żyli spokojnie w Afryce.
Bum! Nie ma Murzynów w Ameryce. Żyd:
– Chcę, aby mój naród wybrany żył sobie w Izraelu i dążył do świętości.
Bum! Nie ma Żydów w Ameryce. Na to Amerykanin:
– Kurczę… To ja butelkę coli poproszę…
***********
Facet miał trzy przyjaciółki i w którymś momencie musiał się zdecydować, którą z nich poślubić. Dlatego postanowił zrobić test. Każdej dał po 4 tysiące złotych i czekał, co będzie.
Pierwsza przyjaciółka poszła do sklepu, kupiła sobie suknię, buty, piękny kapelusz. Poszła do fryzjera, solarium i kosmetyczki. Wraca i mówi:
- Chce być najpiękniejsza, ponieważ cię kocham!
Druga przyjaciółka poszła do sklepu. Kupiła strój piłkarski, telewizor, wideo i tysiąc puszek piwa. Wraca i mówi:
- To moje prezenty dla ciebie, ponieważ cię kocham!
Trzecia przyjaciółka wzięła pieniądze, zainwestowała. W krótkim czasie zarobiła 250 procent. Pieniądze znów zainwestowała i tak je pomnożyła, że dorobiła się wielkiego majątku. Wraca i mówi:
- Je te pieniądze zainwestowałam i zarobiłam tyle, aby wystarczyło na naszą wspólną, szczęśliwą przyszłość, ponieważ cię kocham!
Facet był zachwycony wszystkimi przyjaciółkami. Przemyślał wszystkie za i przeciw i... ożenił się z tą, która miała największe cycki.
Morał: mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, nie lecą na kasę.
TOFIK
Wysłany: Pon 19:30, 28 Maj 2007
Temat postu:
Ostatnio odkryłem, dlaczego: Jestem PRZEPRACOWANY.
Ludności Polski to 38,793,513.
12,654,329 jest na emeryturze a 2,596,325 na rencie.
To zostawia 23,542,859 do pracy.
10,632,205 jest w szkole, co daje 12,910,654 milionów pracujących.
Z nich 9,938,732 milionów jest zatrudnionych w budżetówce, czyli 1,971,922 pracuje.
279,568 jest w wojsku, co zostawia 1,692,354 do pracy.
Niestety 1,000,251 jest bezrobotnych, co zostawia 692,103 pracujących.
W każdym momencie 600,000 ludzi jest w szpitalach, zostawia to 92,103 pracujące osoby.
W więzieniach siedzi 92,101 osób..
To zostają dwie osoby, aby pracować.
Ty i Ja.
A ty siedzisz przed komputerem i czytasz dowcipy.
))))))))))))))))))))
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin